Za radą brata ("Wkleiłabyś coś weselszego a nie tylko te same smutasy piszesz") udostępniam to od czego wszystko się zaczęło- mój pierwszy wiersz. Marcheweczka właśnie obchodzi swoje dziesiąte urodziny ;)
Marcheweczka tańcowała
Aż sobie nóżkę złamała.
Wciąż płakała i płakała
Bo się mocno nacierpiała.
Po tygodniu, może dwóch
Powróciła do swych snów
Uśmiechnęła się od razu
Zapomniała o bandażu
Podskoczyła lewą nóżką
Znów złamała ją nad dróżką.
Wciąż płakała i płakała
Miesiąc później znów się śmiała.
w takim razie wszystkiego najzdrowszego dla Marcheweczki !! :D
OdpowiedzUsuńHahaha :D Marcheweczka pięknie dziękuje ;)
OdpowiedzUsuń