wtorek, 28 lipca 2015

Ona

Życia nie da się przewidzieć
Człowiek nie ma tej zdolności
Aby usiąść, opowiedzieć
Co wydarzy się w przyszłości
Dzięki temu można marzyć,
Śnić i dumać, mieć nadzieję.
Często trudno się odważyć
Wybrać zanim wiatr rozwieje
Własną drogę do przebycia
Taką jasną, bez zakrętów
Nim dokona się odkrycia
Zwykle wiele mankamentów
Czai się na każdym kroku
Kusząc, aby zboczyć z drogi
Schodząc z łagodnego stoku
Potknąć się o własne nogi.
Każda decyzja podjęta
Trafna czy nieodpowiednia
W swoich sidłach mocno pęta
Niczym wyrok, przepowiednia.
Kiedy błędu się doświadcza
Wiele dotąd miłych twarzy
Nagle z pogardą oświadcza
"Jak to mogło się wydarzyć!"
Tylko Ona pozostaje
Twój Stróż, który zawsze czeka
I nigdy się nie poddaje
Widzi w Tobie wciąż człowieka
Chociaż ranisz Ją dogłębnie
Twój ból jest jak sól na rany
Ona kocha Cię bezwzględnie
Dla Niej jesteś wciąż kochany
Mimo całego cierpienia
Które czujesz i zadajesz
Mama ma moc ukojenia
Przy niej bezpieczny się stajesz.
Zawsze gotowa do boju
Niczym lwica o swe dziecię
W męczarni, trudzie i znoju
W każdym zakątku na świecie.


2 komentarze: