wtorek, 28 lipca 2015

Ona

Życia nie da się przewidzieć
Człowiek nie ma tej zdolności
Aby usiąść, opowiedzieć
Co wydarzy się w przyszłości
Dzięki temu można marzyć,
Śnić i dumać, mieć nadzieję.
Często trudno się odważyć
Wybrać zanim wiatr rozwieje
Własną drogę do przebycia
Taką jasną, bez zakrętów
Nim dokona się odkrycia
Zwykle wiele mankamentów
Czai się na każdym kroku
Kusząc, aby zboczyć z drogi
Schodząc z łagodnego stoku
Potknąć się o własne nogi.
Każda decyzja podjęta
Trafna czy nieodpowiednia
W swoich sidłach mocno pęta
Niczym wyrok, przepowiednia.
Kiedy błędu się doświadcza
Wiele dotąd miłych twarzy
Nagle z pogardą oświadcza
"Jak to mogło się wydarzyć!"
Tylko Ona pozostaje
Twój Stróż, który zawsze czeka
I nigdy się nie poddaje
Widzi w Tobie wciąż człowieka
Chociaż ranisz Ją dogłębnie
Twój ból jest jak sól na rany
Ona kocha Cię bezwzględnie
Dla Niej jesteś wciąż kochany
Mimo całego cierpienia
Które czujesz i zadajesz
Mama ma moc ukojenia
Przy niej bezpieczny się stajesz.
Zawsze gotowa do boju
Niczym lwica o swe dziecię
W męczarni, trudzie i znoju
W każdym zakątku na świecie.


poniedziałek, 20 lipca 2015

Magia


Cześć Kochani :)
Na specjalne życzenie jakie dostałam w komentarzu  powstał wiersz o magii.. Nie jestem w stanie ukryć, że rękoma i nogami zapieram się przed wszelkiego rodzaju książkami, filmami itp.w których dominuje świat fantasy, dlatego też moje spojrzenie na temat MAGII może Was nieco zaskoczyć..
Zastanówcie się sami...a gdyby tak szukać magii dnia codziennego...

                  
                     Magia

Różową powłoką wędrują po niebie
Wesoło biegnąc, chwytając Słońce.
Szczerym uśmiechem witają Ciebie
I pokazują świata dwa końce.
Czarują pięknem, magią nadziei
Ich róż nastraja lawą optymizmu
Nadano im ksywę- od smutku złodziei.
Szczycą się dziełem swego „wandalizmu”.
Nie dopuszczają cierni i kłamstwa
Widzą jedynie dobroć, wesele
I opływają się w liczne bogactwa
Których wciąż myślą, że mają wiele.
Widząc to myślisz: To chyba czary!
Więc zdejmij na chwilę różowe okulary..
Gdy słońce zasłoni anielską poświatę
I róż pomiesza się z granatem
Na nieboskłonie ujrzysz pioruny
Które niczym gwieździste łuny
Rozświetlą niebo w swej okazałości
Przybytkiem pustki, obelg, próżności
Zaleją falą morderstw, rozpaczy
Pokażą ile tak naprawdę znaczy
Wielkość, moc, ogrom, potęga różu
Zanikająca w otchłani kurzu
Który jak dotąd był Tobie bratem
A teraz nagle staje się katem.
A najprawdziwszy czar tego świata
Jest gdy brat nigdy nie zmienia się w kata.

sobota, 18 lipca 2015

O mnie

Od paru długich dni przymierzam się do napisania tego posta. I z dnia na dzień to zadanie wydaje się dla mnie coraz trudniejsze... Właśnie zderzam się ze ścianą strachu, przerażenia i bezradności. Jest to strach przed czymś nowym- dotąd nieznanym i niemożliwym do przewidzenia.. Przerażenie wynikające z niewiedzy i lęku przed porażką oraz bezradność kojarzona także z bezsilnością na którą wpływa przeświadczenie, że mimo mojego wysiłku jaki wkładam (i mam zamiar kontynuować) efekty mogą mnie zniechęcić albo co najmniej rozczarować.

Założenie bloga mogę porównać do udanych zakupów w sklepie budowlanym ( zakupiony kilof, młot i łopata) a ten post do zburzenia pierwszej cegły ( może być w sumie kamień- kamienne mury zawsze bardziej mi się podobały). A skoro pierwszy kamień zburzony nie należy spoczywać na laurach tylko zakasać rękawy i brać się czym prędzej do pracy.

Także po tym jakże krótkim...hyyy...??? czy aby na pewno?  Okej, po tym jakże... może po prostu po  wstępie chciałabym przejść do meritum..
Znana polska piosenkarka śpiewa, że "Najtrudniejszy pierwszy krok", a ten mam chyba właśnie za sobą, więc myślę, że teraz będzie łatwiej ;)

Po przeczytaniu tytułu bloga zapewne domyślacie się, że będzie on dotyczył poezji.. Pewnie teraz myślicie... łee nuda..dlaczego poezja.../// Otóż wiersze mają dla mnie ogromne znaczenie, pełnią w moim życiu bardzo ważną rolę. Dlaczego?

                                     
                                                 "Mój Pamiętnik"

                                     Wiersz jest moim Pamiętnikiem
                                     Ukojeniem mojej duszy
                                     Nie potrafię żyć bez niego
                                     Jak kwiat więdnący podczas suszy.

                                    Nie chcę odczuwać cierpienia
                                    Jednak jest tak gdy nie piszę
                                    Biorę pióro od niechcenia
                                    I już rymy w duszy słyszę.

                                   Tak to czasem ze mną bywa
                                   Że choć nie chcę to gryzmolę
                                   I powstaje mój pamiętnik
                                   Moje dole i niedole.


Jako pierwszy wklejam ten wiersz-myślę, że jest on w stanie najlepiej wytłumaczyć i uzmysłowić Wam mój punkt widzenia dotyczący poezji. Pamiętam jak pisałam go w drodze do szkoły- ostatnia klasa gimnazjum, a że wszędzie gdzie bym się nie znalazła to zawsze tak jakoś wypada, że mam pod górkę to i do szkoły musiałam wspiąć się na moje małe Kilimandżaro.. Ale nie o tym chciałam pisać..otóż miałam na myśli, że w drodze do szkoły często pojawiała się chwila na przemyślenia, wnioski..( i szybką naukę na sprawdzian). I w jednej z takowych chwil zadumy pisałam właśnie "Mój Pamiętnik"...który kończyłam z resztą na ostatniej lekcji- katecheza- miałam dobrą miejscówkę-środkowy rząd,ostatnia ławka- pamiętam, że kolega z ławki właśnie pobijał kolejny rekord w jakiejś grze na telefonie...a ja sobie pisałam :)

Ten krótki opis pokazuje, że pisanie-niektórzy nazywają to weną..nie potrzebuje specjalnej oprawy, rytualnych gestów bądź zachowań...przychodzi nagle, często w nieoczekiwanych momentach.
I możecie mi uwierzyć- te momenty działają kojąco niczym tabletka przeciwbólowa podczas silnej migreny, parasol w czasie niespodziewanej ulewy i studnia z wodą na środku Sahary jednocześnie. Po postawieniu ostatniej kropki odczuwa się pewnego rodzaju ulgę- jej źródła niewątpliwie upatruje się w zadowoleniu z wykreowanego właśnie dzieła oraz z tego co dany utwór wnosi w Twój światopogląd, nastrój czy przekonania.. Bowiem często pisząc zwracamy uwagę na różne aspekty, które do tej pory były pomijane, a nawet niezauważane.

Nie zrażajcie się jeśli to co właśnie czytacie wydaje się Wam niedorzeczne- zdarza mi się słyszeć, że nie jestem normalna ( zwykle odbieram to jako komplement-ale może powinnam się nad tym głębiej zastanowić ;) ). Nie będę ukrywać, że wiersze które mam zamiar tu publikować nie zawsze będą powstawać "na bieżąco"- często mają po parę...a już niebawem naście... lat. Jednak postaram się aby nowości też nie zabrakło.
 
Nie mogłabym zapomnieć o najważniejszym- bardzo Ci dziękuję, że właśnie to czytasz, bo to oznacza, że moje pisanie ma sens- miej świadomość, że piszę właśnie dla Ciebie i dziękuję raz jeszcze, że poświęcasz swój czas na czytanie tego posta. (Jednocześnie gratuluję wytrwałości- bo właśnie udało Ci się dobrnąć do końca :)  Mam jeszcze tylko cichą nadzieję, że nie będzie to Twój pierwszy i zarazem ostatni raz.

                                                                                                                   Pozdrawiam :)

P.S.: Jeśli masz jakieś życzenia odnośnie tematyki wiersza, o której chciałbyś/abyś przeczytać daj znać w komentarzu, a postaram się coś wyczarować ;)